Polska żywność bez wirusów żółtaczki pokarmowej
Zakończył się pierwszy etap monitoringu żywności, prowadzonego na terenie całego kraju. Próbki trafiły do laboratorium sanepidu w Bydgoszczy. Przeszły gruntowne testy. Nie wykryto w nich nic niepokojącego.
- Takie badanie na szeroką skalę jest konieczne z dwóch powodów - mówi Jerzy Kasprzak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy i dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
- Taki obowiązek nakłada na nas Unia Europejska. Po drugie - w przeszłości zagraniczni odbiorcy kwestionowali jakość polskiej żywności. My do końca nie potrafiliśmy się bronić, nie mieliśmy własnych laboratoriów, które mogłyby te próby przebadać. Obecnie jest zupełnie inna sytuacja - jesteśmy gotowi, możemy takie badania wykonywać. Przebadaliśmy ponad 300 prób. Do tej pory nie wyizowaliśmy żadnego zanieczyszczenia żywności typu wirusowego. To dobrze świadczy o naszych producentach - powiedział Jerzy Kasprzak.
Badanie jest wykonywane w laboratorium molekularnym sanepidu w Bydgoszczy. Do stacji trafiają kolejne próbki żywności. Pracy jest tak dużo, że trzeba było zorganizować w pracowni dodatkową obsadę.