Rozwój bydgoskiego lotniska zależy od pieniędzy
Ponad 70 milionów złotych potrzeba na wydłużenie pasa startowego bydgoskiego lotniska. Jeśli to się uda, z regionalnego portu będą mogły startować największe, transatlantyckie samoloty.
To z kolei sprawi, że lotnisko będzie konkurencyjne dla linii pasażerskich czy handlowych. Problemem mogą być jednak pieniądze. Spółka w stu procentach wykorzystała unijne wsparcie na inwestycje. W nowym europejskim budżecie pieniędzy dla lotnisk już nie ma.
Prezes Portu Lotniczego spotkał się wczoraj z bydgoskimi radnymi. Zaapelował o pomoc w przekonaniu wojska, by dołożyło się do obsługi lotniska. Taki pomysł popiera radny Prawa i Sprawiedliwości Rafał Piasecki, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej. Gość Rozmowy Dnia przyznał, że rozwój lotniska jest w interesie Wojskowych Zakładów Lotniczych.
Rafał Piasecki obiecał, że lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości będą lobbować u wiceministra obrony Bartosza Kownackiego, parlamentarzysty z naszego regionu, o wsparcie dla Portu Lotniczego.