Uczestnicy "Bydgoskiego Marca" uczcili 35. rocznicę wydarzeń
Przy ul. Dworcowej w Bydgoszczy zebrała się część dawnych działaczy Rolniczej Solidarności. Uczcili 35. rocznicę strajku w siedzibie ZSL w marcu 1981 roku.
- Bardzo dobrze, że inni uczą się polskiej historii, że też wczoraj mogli posłuchać o tym, co się działo - tak odniósł się do sobotnich obchodów "Bydgoskiego Marca" Wojciech Mojzesowicz.
Podkreślił jednak, że historię tamtych dni pisali obecni na niedzielnych obchodach - członkowie Solidarności chłopskiej.
- Solidarność robi dziś co może, natomiast to są całkiem dwa różne światy. Wtedy chodziło o niepodległość, Rzeczpospolitą, o demokrację, o to, żeby młodzi ludzie, którzy mają dzisiaj po 40 lat i są w parlamencie mogli z tej demokracji skorzystać, żebyśmy robili to mądrze. O całkiem coś innego chodziło - mówił Wojciech Mojzesowicz, organizator niedzielnych uroczystości.
O podziałach mówił też Telesfor Horodecki - wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego struktur Solidarności z 1981 roku.
- Twierdzę, że nie ma Solidarności chłopskiej, takiej jak myśmy ją tworzyli. Ruch został zdominowany przez partie, konkretnie przez PiS i ten związek, który teraz nazywa się NSZZ RI Solidarność na dobrą sprawę nie jest ani samorządny, ani niezależny. Szefem jest przecież senator, parlamentarzysta (Jerzy Chróścikowski - przy.red.). Moim zdaniem to wypaczenie - powiedział Telesfor Horodecki.
Uczestnicy obchodów zebrali się pod tablicą na ul. Dworcowej, która upamiętnia marcowe strajki chłopskie w Bydgoszczy.
Cześć uczestnikom tamtych wydarzeń oddali również senator PO Jan Rulewski, eurodeputowany PiS Kosma Złotowski oraz poseł PiS Łukasz Zbonikowski.
W sobotę odbyły się uroczystości 35. rocznicy Bydgoskiego Marca zorganizowane przez wojewodę, samorząd województw i NSZZ Solidarność.