Błąd producenta rzucił cień na uczciwość salonu z telefonami
Czy w należącym do dużego operatora salonie z telefonami komórkowymi można kupić kradziony telefon? Szczęśliwie nie można, choć wszystko na to wskazywało.
O sprawie informowaliśmy 26 lutego. Mieszkaniec powiatu lipnowskiego kupił drogi smartfon uznanej marki. Szybko w jego domu zjawili się policjanci, zabrali telefon i oświadczyli, że urządzenie pochodzi z kradzieży. Sytuacja rzuciła cień podejrzeń na salon, w którym dokonano zakupu. Podejrzewano, że do sprzedaży trafił kradziony towar. Wyjaśnianie sprawy trwało kilka tygodni. Szczęśliwie znalazło się wyjaśnienie.
"Błąd popełniono w fabryce smartfonów na Dalekim Wschodzie" - relacjonuje rzecznik operatora, Wojciech Jabczyński.
A co z klientem? W ramach zadośćuczynienia mężczyzna otrzymał od operatora nowy aparat, a dodatkowo firma przyznała jemu poważne ulgi w umowie.