Zarząd województwa i wojewoda ws. S10 i zapory na Wiśle
Współdziałanie na rzecz doprowadzenia do realizacji zagrożonych inwestycji: budowy drogi ekspresowej S10 i drugiego stopnia na Wiśle w Siarzewie k. Nieszawy - uzgodnili w środę w Toruniu członkowie zarządu województwa kujawsko-pomorskiego oraz wojewoda i wicewojewoda.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Bydgoszczy pod koniec stycznia odmówił zgody na realizację stopnia wodnego w Siarzewie głównie z powodu nieuwzględnienia przedsięwzięcia w dokumentach planistycznych Dorzecza Wisły.
Na początku lutego Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad (GDDKiA) w Bydgoszczy unieważnił przetarg na wykonanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego S10 Bydgoszczy-Toruń z powodu zaproponowania przez oferentów wyższych cen niż przeznaczono na ten cel.
"Zajęliśmy się najbardziej ważnymi projektami, które mam nadzieję wspólnie z wojewodą i instytucjami rządowymi będziemy mogli przygotować i wdrażać w życie" - poinformował marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki (PO).
Jak dodał, pierwszą sprawą jest budowa tamy poniżej Włocławka na wysokości Siarzewa, a drugą S10 na odcinku Bydgoszcz-Toruń i dalej w kierunku Warszawy do granicy województwa. "Sam przebieg odcinka bydgosko-toruńskiego S10 nie budzi kontrowersji, ale już dalszy planowany przebieg jest problematyczny i moim zdaniem wymaga ponownej analizy" - podkreślił Całbecki.
Jak zaznaczył, planowany odcinek od Torunia, w kierunku Warszawy znalazłby się w strefie silnej zabudowy i terenów przewidzianych przez właścicieli na inwestycje oraz unikatowych obszarów leśnych. Według planistów samorządu województwa lepszym wariantem przebiegu S10 byłoby wytycznie trasy poniżej Lipna, dalej przez okolice Siarzewa, przez przeprawę mostową i jeszcze dalej do Odolionu. Przy takim rozwiązaniu S10 znalazłaby się w pobliży planowanej tamy w Siarzewie.
"W porównaniu z innymi województwami nie wyglądamy najlepiej, więc trzeba szukać silnych stron, inwestycji i przedsięwzięć, które połączą województwo. Jeśli chodzi o S10 to w województwie chyba nie ma osoby, która dyskutowałaby o celowości budowy S10, ale jest pytanie jaki będzie jej przebieg. Z mojej strony będą starał się zrobić wszystko, aby obie inwestycje były realizowane" - zapowiedział wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz (PiS).
Zaznaczył, że jeszcze w marcu ma zaplanowane spotkanie w sprawie S10 z wiceministrem infrastruktury i budownictwa Jerzym Szmitem.
"Jeśli chodzi o sprawę stopnia na Wiśle w Siarzewie to musimy pokonać zasadniczy problem, który był powodem negatywnej decyzji RDOŚ, jakim są braki w dokumentacji strategicznej kraju i brak inwestycji w masterplanie. Nie będzie łatwe pokonanie barier administracyjnych. To jest trudne, ale nie niemożliwe. Trzeba poszukać rozwiązań, które pozwolą na przeprowadzenie spraw proceduralnych z uwzględnieniem norm unijnych" - dodał wojewoda.
Nowy stopień z elektrownią wodną o mocy ok. 80 MW, miałby powstać poniżej zapory we Włocławku (675 km Wisły) w Siarzewie k. Nieszawy (708 km Wisły). Grupa Energa, która wystąpiła z projektem, szacuje, że koszt inwestycji wraz z towarzyszącą infrastrukturą wyniesie 3,5 mld zł, z czego część energetyczna to ok. 25 proc.
Obecnie w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023, zapisany jest odcinek drogi ekspresowej S10 Bydgoszcz-Toruń. W dokumencie jako okres realizacji inwestycji zapisano lata 2017-2020. Ogłoszony 22 października 2015 r. na wykonanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego został unieważniony 5 lutego 2016 r., gdyż siedmiu oferentów zaproponowało ceny do 6,3 do 2,4 mln zł, a GDDKiA miała zarezerwowane na studium tylko 1,051 mln zł. (PAP)