112 - to numer ratunkowy, a nie do robienia żartów
Przez robienie żartów dzwoniąc pod numer 112 i tym samym blokowanie linii - problemy może mieć ktoś kto rzeczywiście potrzebuje pomocy.
Numer alarmowy służy do ratowania życia - przypomnieli dziś na konferencji w Bydgoszczy wojewoda, posłanka PiS i szefowie centrum powiadamiania ratowniczego.
Przytłaczająca większość zgłoszeń pod 112 nie dotyczy wezwania pomocy medycznej. Dzieci i dorośli chcą zamówić sushi, zapytać o numer do znajomego czy pin do swojego telefonu.
Osiem z dziesięciu minut rozmów operator spędza na odbieraniu złośliwych i fałszywych telefonów - mówi kierownik Centrum Powiadamiania w Bydgoszczy, Radosław Bogusławski.
Przerażające statystyki przedstawił wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Zdaniem posłanki PiS Ewy Kozaneckiej najważniejsza jest edukacja. Być może powinny zostać zaostrzone kary za takie niebezpieczne i głupie żarty.
Blokowanie linii 112 zgłaszane jest na policję - mówi Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji.