Tragedia na UTP: były prorektor z prokuratorskim zarzutem
Prof. Janusz P. - były prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, kolejnym podejrzanym w sprawie tragicznej w skutkach imprezy na uczelni. Na skutek obrażeń zmarły trzy osoby.
- Rektor miał przekroczyć swoje uprawnienia, wyrażając ustną zgodę na przeprowadzenie imprezy "Start Party" bez uprzedniego porozumienia z rektorem lub kolegium rektorskim - poinformował prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Śledczy przyjęli, że było to działanie nieumyślne, podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Były prorektor UTP, który usłyszał prokuratorski zarzut w związku z ubiegłoroczną tragedią nie został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego.
- To jest kwestia do dalszej analizy. Ustawa mówi, że powinno się tak zrobić w przypadku umyślnego przestępstwa. Profesor w swoją pracę wkładał ogromny wysiłek, był bardzo zaangażowany, był ceniony i jest doceniany przez społeczność studencką - powiedział rzecznik prasowy UTP dr Mieczysław Karol Naparty.
Wcześniej zarzuty nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa na życie wielu osób usłyszała 22-letnia studentka, Ewa Ż. ówczesna szefowa samorządu studenckiego.
Tragedia na otrzęsinach wydarzyła się w nocy z 14 na 15 października 2015 r.. W łączniku pomiędzy dwoma budynkami uczelni, w których odbywała się impreza i na schodach prowadzących do łącznika skupiło się wiele osób i doszło do ściśnięcia części z nich. Spośród kilkunastu poszkodowanych trzy osoby zmarły: dwie studentki (24-letnia i 20-letnia) oraz 19-letni student. Sekcje zwłok wykazały, że przyczyną zgonów było niedotlenienie wskutek ucisku na klatkę piersiową.