Oszust metodą "na wnuczka" złapany we Włocławku
We Włocławku policja złapała oszusta, działającego metodą "na wnuczka". W trakcie zatrzymania przestępcy padły strzały z policyjnej broni.
W piątek dyżurny włocławskich policjantów otrzymał informację od mieszkańca os. Zawiśle, że ktoś prawdopodobnie próbuje oszukać jego rodzinę tzw. metodą "na wnuczka".
Z ustaleń policji wynikało, że do żony zgłaszającego zatelefonował jakiś mężczyzna podający się za wnuczka. Kobieta od razu zorientowała się, że jest to nieprawda. Jej wnuk ma dopiero… kilkanaście miesięcy.
Mimo wszystko podjęła rozmowę ze „swoim telefonicznym wnukiem”, postanawiając pomóc w ewentualnym zatrzymaniu sprawcy oszustwa.
W trakcie rozmowy dowiedziała się, że jej rzekomy wnuk spowodował kolizję i potrzebne mu pieniądze w kwocie 10.000 złotych na odszkodowanie. Wtedy rozmówca dowiedział się, że kobieta nie ma takiej kwoty, ale może podjąć kilka tysięcy z banku. Rozmówca przyjął tę propozycję.
59-latka ustaliła ze swym rzekomym wnukiem okoliczności przekazania pieniędzy.
O umówionej godzinie, w umówione miejsce przyjechał mężczyzna podający się za kuriera celem odebrania koperty z pieniędzmi. Kiedy nieznajomy przejął od kobiety kopertę i odszedł wówczas do gry weszli policjanci.
Kiedy kryminalni usiłowali zatrzymać sprawcę, mężczyzna wsiadł do taksówki i próbował uciec. Policjanci oddali strzały ostrzegawcze, a następnie zatrzymali do sprawy dwóch mężczyzn, którzy trafili do policyjnego aresztu.
Po weryfikacji materiałów jeden z nich został zwolniony. Drugi, 58-letni mężczyzna, usłyszy zarzut usiłowania oszustwa. Grozić mu może do 8 lat pozbawienia wolności.
Policja sprawdzi, czy sprawca nie ma związku z innymi oszustwami dokonanymi tą samą metodą.