Odurzeni włamywacze nie byli w stanie uciec policji
Profesjonalni włamywacze nie pracują pod wpływem narkotyków czy też alkoholu. Złamanie tej zasady na ogół kończy się szybko "wpadką" i otrzeźwieniem w warunkach policyjnego aresztu.
O nieprofesjonalnym podejściu do sprawy przekonało się dwóch włocławian, którzy opracowali skuteczną metodę otwierania automatów do gier hazardowych. Okazało się jednak, że ktoś ich wypatrzył w momencie, gdy włamywali się do automatu na włocławskim osiedlu Południe. Świadek włamania zadzwonił na policję, a gdy na miejsce zdarzenia dotarł tam radiowóz, złodzieje raczyli się właśnie "działką" narkotyków. Przestępcy nie byli w stanie uciec.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że dzień wcześniej zatrzymani włocławianie ukradli z innego automatu kilka tysięcy złotych. Dodatkowo jeden z przestępców obrabował sklep z luksusowych alkoholi. Do zestawu zarzutów, oprócz kradzieży z włamaniem na konto zatrzymanych dojdzie jeszcze posiadanie narkotyków. Łącznie mężczyznom grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.