Detektyw włączył się w poszukiwania 35-letniej bydgoszczanki
Aleksandra Linka 22 października wyszła z domu przy ulicy Dzięciołowej w Bydgoszczy i zaginęła bez wieści. Szuka jej rodzina, policja i Krzysztof Rutkowski, który zorganizował konferencję prasową w Bydgoszczy.
- Około godz.17:11 wysłała do swojej mamy SMS, był on dość niepokojący. Od tego momentu ślad po niej zaginął. Oczywiście są osoby i miejsca, które sprawdzamy. Dziewczyna jest z bardzo dużym zainteresowaniem religijnym. Może być w okolicach obiektów sakralnych - sanktuariów, klasztorów. W takich miejscach może być widziana - mówił detektyw.
Krzysztof Rutkowski przypomniał, że zaginiona chorowała na depresję. Zaapelował do lekarzy, aby reagowali w momencie gdyby zjawiła się w ich gabinecie. Aleksandra Linka była w trakcie leczenia.
Tymczasem apel do córki wystosowali jej rodzice. Matka wierzy, że córka żyje.
- Wiesz, że Cię bardzo kochamy. Ty kochasz nas. Napisałaś w to w SMS-ie. Dlatego kochana Oleńko prosimy Cię, abyś się do nas odezwała - mówiła przez łzy matka poszukiwanej 35-letniej bydgoszczanki.