Samochodowy paser w rękach bydgoskiej policji
Mieszkaniec Fordonu odpowie za paserstwo. Mężczyzna wpadł w ręce kryminalnych z bydgoskiej komendy. Funkcjonariusze namierzyli i zlikwidowali jego "dziuplę" samochodową.
Policjanci odzyskali częściowo rozebranego vw tourana. Zabezpieczyli także części wyjęte z trzech skradzionych pojazdów. 36-letniemu zatrzymanemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej namierzyli przestępczą kryjówkę w jednym z warsztatów na terenie Bydgoszczy. Na podstawie zgromadzonych informacji wytypowali miejsce, gdzie mogą być przywożone i rozbierane kradzione pojazdy.
17 września w godzinach porannych policjanci weszli na teren jednej z posesji w pobliżu ul. Przemysłowej w Bydgoszczy. Typowanie się potwierdziło. W jednym z garaży stało częściowo rozebrane auto skradzione w minionym tygodniu na terenie bydgoskich Wyżyn.
W trakcie przeszukania funkcjonariusze odnaleźli także różne części od skradzionych pojazdów. Z policyjnej bazy wynikało, że pochodzą one z dwóch samochodów marki Audi Q3, z których jeden był skradziony na terenie Polski - w Bydgoszczy, a drugi z Włoch oraz od skradzionego na terenie Torunia seata ibizy.
Do sprawy został zatrzymany 36-letni mężczyzna wynajmował przestępcom pomieszczenia oraz zajmował się rozbiórką pojazdów. Śledczy z bydgoskiej komendy przedstawili mu zarzut paserstwa, za który mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.