Budowa drugiej tamy na Wiśle oddala się w czasie
- Budowa drugiego stopnia na Wiśle w Kujawsko-Pomorskiem została storpedowana na wiele lat - powiedział w "Rozmowie dnia" prof. Zygmunt Babiński. Hydrolog ujawnił, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy oceniająca raport oddziaływania przyszłej inwestycji na przyrodę uznała, że zapora będzie miała negatywny wpływ na środowisko.
Zastrzeżenia zamieszczono na ponad 30 stronach. Nakazano m.in. analizę wpływu inwestycji na kilkadziesiąt gatunków zwierząt. To może zająć lata.
Zdaniem prof. Babińskiego chodzi o to, by zniechęcić inwestora do budowy lub przeciągnąć inwestycję w czasie.
- Raport podaje ogromną ilość zwierząt pływających, latających pełzających itd. i trzeba dać odpowiedź, jaki będzie na nie wpływ zapory. Kto za to zapłaci? Te badania muszą prowadzić specjaliści - podkreśla naukowiec.
Dyskusja o budowie zapory w Sierzewie koło Raciążka trwa od lat. Drugi stopień wraz z elektrownią ma kosztować nawet 3,5 mld zł. W ocenie części ekologów tama źle wpłynie na środowisko. Zwolennicy budowy uważają, że kolejny stopień jest niezbędny, by zabezpieczyć zaporę we Włocławku i ograniczyć występowanie powodzi.