Janusz Zemke o tworzeniu list wyborczych i Romanie Jasiakiewiczu
Sojusz Lewicy Demokratycznej podjął decyzję, że na listach mają znaleźć się obecni parlamentarzyści i osoby młode - tak europoseł Janusz Zemke tłumaczył na antenie Polskiego Radia PiK brak zgody lewicy na kandydowanie do Sejmu Romana Jasiakiewicza.
Gość "Rozmowy Dnia" doceniając zasługi byłego prezydenta Bydgoszczy uważa, że powinien startować w wyborach do Senatu.
- Wysoko oceniam Romana Jasiakiewicza i nie mogę do końca zrozumieć dlaczego osoba, która jest tak popularna, znana i szanowana w Bydgoszczy nie chce być reprezentantem w Senacie - mówił Janusz Zemke.
Odnosząc się do wycofania się ze wstępnej propozycji, jaką złożono byłemu prezydentowi Bydgoszczy, by startował do Sejmu Janusz Zemke odpowiedział że przyjęto taką filozofię, że tam, gdzie jakby osoby po raz pierwszy zdobędą mandat to raczej powinny to być osoby, przed którymi jest wizja kilku kadencji bycia posłem.
- Nie mogę pojąć dlaczego symbolem lewicy ma być w Bydgoszczy tylko jedna osoba, a jest na tej liście wiele mądrych i kompetentych kandydatów - dodał europoseł.
Bydgoską listę Zjednoczonej Lewicy do Sejmu otworzy sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski, na miejscu drugim znalazła się Anna Mackiewicz, a na trzecim Piotr Hemmerling.