Dorota Grabczyńska zrezygnowała ze stanowiska we włocławskim Urzędzie Miasta
Poważne zmiany we włocławskim Ratuszu. Ze stanowiska odchodzi zastępca prezydenta do spraw inwestycji i rozwoju, Dorota Grabczyńska. Prezydent Marek Wojtkowski potwierdził, że jego pierwsza zastępczyni złożyła rezygnację. Jako powód podała - jak informuje prezydent Włocławka - inne plany zawodowe.
Sprawa rozegrała się błyskawicznie: Dorota Grabczyńska złożyła rezygnację, prezydent ją
przyjął, w chwilę później była wiceprezydent wyjechała na urlop.
Dorota Grabczyńska zajmowała się we włocławskim ratuszu inwestycjami i rozwojem miasta. Odchodzi, ponieważ - jak sama powiedziała - nie tak wyobrażała sobie pracę w magistracie.
Na razie nie wiadomo, kto będzie jej następcą. Prezydent Włocławka stwierdził, że ma kilka mocnych kandydatur, ale - jak powiedział - jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Tymczasowo obowiązki Doroty Grabczyńskiej obejmie zastępca prezydenta do sprawa edukacji i spraw społecznych, Barbara Moraczewska, oraz sam prezydent Marek Wojtkowski.
Dorota Grabczyńska ma 32 lata. Jest prawnikiem. Stanowisko zastępcy prezydenta Włocławka sprawowała od grudnia ubiegłego roku. Poprzednio była jednym z radców prawnych we włocławskich zakładach Anwil. W trakcie kampanii wyborczej do samorządu reprezentowała Marka Wojtkowskiego w kilku postępowaniach sądowych, prowadzonych w trybie wyborczym.
Z odejścia Doroty Grabczyńskiej cieszy się Prawo i Sprawiedliwość, które wespół z Platformą Obywatelską współrządzi Włocławkiem. Lider PiS w na Kujawach i Pomorzu, poseł Łukasz Zbonikowski, opublikował list otwarty do prezydenta miasta, w którym zarzuca byłej wiceprezydent brak kompetencji. Sugeruje też Markowi Wojtkowskiemu, aby spełnił wyborczą obietnice i ograniczył liczbę swoich zastępców do dwóch.
W odpowiedzi prezydent Wojtkowski stwierdził, że dopuszcza wariant jedynie dwóch zastępców, ale wówczas pozbędzie się z Ratusza wiceprezydenta, rekomendowanego w ramach koalicji właśnie przez PiS.
Sytuacja w koalicji, rządzącej Włocławkiem, jest bardzo napięta. Część działaczy zarówno PiS, jak i Platformy Obywatelskiej twierdzi, że koalicja ta rozpadnie się jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.