Działalność "złomiarza" mogła spowodować tragedię kolejową
Tylko czujność dyżurnego odpowiadającego za kolejowe rozjazdy w okolicach włocławskich zakładów Anwil, zapobiegła skutkom kradzieży złomu, co spowodować mogło katastrofę kolejową.
Rzecz działa się w obrębie ważnej magistrali kolejowej łączącej centrum Polski z trójmiejskimi portami. Komputery pilnujące przełączeń na rozjazdach, wskazywać zaczęły sytuacje niezgodne z rzeczywistością. Kolejarz wezwał policję domyślając się, że przyczyną awarii nie jest wirus komputerowy ani błąd systemu, a raczej skutek działalności intruza grzebiącego w zewnętrznej aparaturze kontrolnej.
Podejrzenia dyżurnego okazały się słuszne, a przybyli na miejsce zdarzenia policjanci, schwytali złodzieja, przy którym znaleziono kilkadziesiąt metrów kabli zasilających rozjazdy oraz piłkę do metalu. "Złomiarzowi" wstępnie postawiono zarzut kradzieży elementów sieci kolejowej, za co mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.