Konferencja prasowa klubu radnych PO we Włocławku
Polityczna sytuacja we Włocławku jest napięta. Zwolennicy referendum o usunięcie prezydenta miasta, starają się zebrać odpowiednią liczbę podpisów pod wnioskiem. Radni Platformy Obywatelskiej zarzucają prezydentowi Włocławka, że ten nieracjonalnie wydaje publiczny grosz. Tym razem poszło o nowo oddaną przystań żeglarską na Wiśle.
Ratusz postawił ją na działce, należącej do Hydrobudowy. Firma obiecała, że ziemię niedrogo sprzeda. Jednak nie zdążyła, bo upadła. Syndyk masy upadłościowej żądał po 16 tysięcy złotych miesięcznie za dzierżawę. Działkę wreszcie sprzedał za około miliona złotych. Cena określana jest jako wyjątkowo wysoka.
Argumenty te wykorzystuje Platforma Obywatelska, opozycyjna wobec prezydenta, wywodzącego się z lewicy. Szef klubu PO, Sławomir Bieńkowski, mówi, że doszło do marnotrawstwa.
Ratusz twierdzi, że nie miał żadnego wpływu na sytuację w Hydrobudowie, a tym bardziej na działania syndyka. Magistrat podkreśla, że takie obiekty, jak przystań dla żeglarzy, nie muszą dawać zysku. Ich rolą jest - jak określiło biuro prasowe - zaspokajanie potrzeb mieszkańców, związanych z wykorzystaniem wolnego czasu.