Umorzenie warunkowe i ugoda - wyrok ws. anestezjolog
Żyjącą kobietę uznała za zmarłą. Sąd nie miał wątpliwości, że była lekarka pogotowia ratunkowego w Bydgoszczy popełniła błąd w sztuce lekarskiej, ale sprawę warunkowo umorzył, bo strony zgodziły się na zawarcie ugody.
Anestezjolog Bożena B.-N. ma zapłacić synowi 84-latki 12 tys. zł. Kobieta ma też wpłacić 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Do tragicznej w skutkach pomyłki lekarskiej doszło w maju 2013 r. Ekipa pogotowia ratunkowego została wezwana do podbydgoskiego Żołędowa. Tam Bożena B.-N. stwierdziła zgon pacjentki. Kobiet jednak żyła. Pomyłkę odkrył policjant. Jeszcze tego samego dnia starsza pani trafiła do szpitala. Zmarł po kilku tygodniach.
Anestezjolog została oskarżona o narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Procesu karnego jednak nie będzie.
- Sąd po rozpoznaniu sprawy Bożeny B.-N. postępowanie warunkowo umarza na okres 1 roku - orzekł sędzia Łukasz Bem.
Tłumaczył, że nie ma wątpliwości, że anestezjolog popełniła błąd w sztuce lekarskie, ale mogły mieć na to wpływ pewne okoliczności.
- Przyjazd ratowników, wejście księdza, spostrzeżenie pokrzywdzonej, która leżała bez oznak życia na pierwszy rzut oka. To stworzyło taką atmosferę oczywistości zajścia. Wszystko wyglądało tak, jakby ta starsza pani już nie żyła - mówił sędzia.
Sąd umorzył postępowanie również ze względu na ugodę, którą zawarły strony. Sąd obciążył lekarkę kosztami procesu. Wyrok nie jest prawomocny.