Szymborskie przywołówki już po raz 183.
Tradycyjne przywołówki odbyły się po zmroku w Niedzielę Wielkanocną w parku nad stawem w Szymborzu. Zgromadziły kilkuset mieszkańców Inowrocławia i okolic. Organizowane od 1833 r. przez Stowarzyszenie Klubu Kawalerskiego odbyły się już po raz 183.
Wcześniej przez 2 tygodnie Klub Kawalerów zwany komitetem przyjmował od miejscowych kawalerów stosowne kwoty lub dary w naturze jako "wykupiny" miejscowych panien.
Kawaler, który w tzw. "sztubie" się nie pojawił, nie wykupił jakiejś panny i nie poparł tradycji, bywał w formie wierszowanej złośliwie opisywany, co ogłaszano głośno podczas przywołówki z trybunki nad szymborskim stawem.
Krytykowany kawaler przy tym kojarzony jest z panną, której nikt nie wykupił, a ona sama z różnych powodów, najczęściej dlatego, że nie wpuściła poprzedniej Wielkanocy do domu komitetu z dyngusem, popadła w konflikt z Klubem Kawalerów.
Jeżeli panna została wykupiona, usłyszy o sobie jedynie pochlebne wierszyki.
Zwyczaj krytykowania rymowankami miejscowych panien, zwłaszcza ich przywarów, był w XIX i na początku XX w. na Kujawach i Pałukach dość powszechny. Była to też forma zalotów i kojarzenia par.
Obecnie zwyczaj kontynuowany jest już tylko w inowrocławskim Szymborzu, zresztą w zmodyfikowanej formie.