Zmarł 45-letni włocławianin - ofiara poniedziałkowego pożaru
W szpitalu we Włocławku zmarł 45-letni mężczyzna - jeden z poszkodowanych w poniedziałkowym pożarze, do którego doszło w bloku przy ulicy Krętej. Mężczyzna leżał na oddziale intensywnej terapii. Przyczyną śmierci było zatrucie tlenkiem węgla.
Przypomnijmy, pożar wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek w mieszkaniu
na parterze bloku na włocławskim osiedlu Kazimierza Wielkiego.
Prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia przez lokatorów.
Strażacy ewakuowali z lokalu trzy osoby - starszą kobietę i dwoje jej dorosłych dzieci. Staruszka i jej syn trafili do szpitala. Właśnie tego mężczyzny nie udało się uratować. Do szpitala przewieziono także jego siostrę, ale nie z powodu obrażeń, lecz silnego zatrucia alkoholem.
W chwili wynoszenia ludzi z płonącego mieszkania kobieta była kompletnie
pijana. Według niepotwierdzonych informacji do zaprószenia ognia mógł się przyczynić właśnie alkohol.