5-latek zaginął, ale szybko się znalazł
Chwile grozy przeżyła rodzina pięcioletniego chłopca z Włocławka. Malec zaginął na placu zabaw na osiedlu Zazamcze. Historia skończyła się szczęśliwie.
Był pod opieka babci. Starsza pani na chwilę odwróciła wzrok - i chłopca już nie było.Wezwano policję. W grę wchodziły najczarniejsze scenariusze, łącznie z porwaniem. Do akcji ruszyło kilkudziesięciu policjantów. Na szczęście, po niespełna godzinie, maluch się znalazł.
Nikt go nie porwał. Chłopczyk wyruszył z palcu zabaw na samodzielny spacer. Nie zaczepiany przez przechodniów dotarł na sam skraj osiedla na ulicy Toruńskiej. Tu dostrzegli go policjanci. Maluch jest cały i zdrowy.