Jazda rowerem po wałach - różne punkty widzenia
Ścieżki rowerowe na wałach to zły pomysł ze względów bezpieczeństwa twierdzą zarządcy budowli i firmy, które naprawiają wały. Innego zdania są rowerzyści, dla których jazda wałem to przyjemność i komfort.
Po podpisaniu kilka miesięcy temu przez prezydenta nowelizacji Prawa wodnego jazda po wałach przeciwpowodziowych nie jest już zabroniona i nie jest karana mandatem.
- Wały mają różną wysokość, od 6 do 16 m, i jazda rowerem na tych najwyższych bez zabezpieczeń bocznych - barierek jest nie do końca zgodna z przepisami - uważa Tomasz Wilczopolski dyrektor firmy naprawiającej wały przeciwpowodziowe.
- Ścieżka rowerowa na wale przeciwpowodziowym nie spełnia norm bezpieczeństwa zawartych w Prawie o ruchu drogowym. Nie możemy jednak zgodzić się na barierki, bo dając zabezpieczenie jednym, przeszkadzać będą w ochronie przeciwpowodziowej - podkreśla Franciszek Złotnikiewicz - dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku.
- Barierki nie są koniecznością. Wystarczy wyznaczenie szlaku i utwardzenie drogi. Upadek na takiej ścieżce jest i tak bezpieczniejszy niż wywrotka na drodze, gdzie jeżdżą TIR-y - mówi kolarz Grzegorz Trzopek.