Uznała żyjącą za zmarłą, stanie przed sądem w Bydgoszczy
Była lekarka pogotowia ratunkowego w Bydgoszczy, która żyjącą kobietę uznała za zmarłą wkrótce stanie przed sądem.
Odpowie za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do trzech lat więzienia. Prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Inną sprawę bydgoskiej anestezjolog śledczy umorzyli już wcześniej.
Sprawa, którą zajmie się sąd dotyczy wydarzeń z maja 2013 roku. Wówczas ekipa bydgoskiego pogotowia wraz z anestezjolog Bożeną B. została wezwana do Żołędowa. Tam lekarka stwierdziła zgon żyjącej pacjentki. Pomyłkę odkrył policjant, który przyjechał na miejsce. Jeszcze tego samego dnia starsza pani trafiła do szpitala. Zmarła po kilku tygodniach w jednym z zakładów opiekuńczo-leczniczych.
Według śledczych błąd lekarki spowodował, że pomoc pacjentce została udzielona później niż powinna. Akt oskarżenia w tej sprawie został właśnie skierowany do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.
To nie jedyne postępowanie związane z lekarką, którym zajmowali się prokuratorzy. Kilka miesięcy po zdarzeniu w Żołędowie, Bożena B. odmówiła pomocy umierającej na raka staruszce, odsyłając ją do hospicjum. 84-latka z bydgoskich Bartodziejów zmarła kilka dni później w szpitalu. W tym przypadku śledczy już wcześniej umorzyli postępowanie, bo w ocenie biegłych działania lekarki "nie stworzyły stanu bezpośrednio zagrażającego życiu".