Bydgoszczanka ścigana przez komornika za cudze długi
"Ktoś zaciąga pożyczki na moje konto" - mówi pani Agnieszka z Bydgoszczy. Kobieta od ubiegłego roku otrzymuje wezwania do zapłaty i informacje od komornika. Ma być zadłużona na około 70 tysięcy.
Problem w tym, że bydgoszczanka pożyczek nie brała i niczego nie kupowała na raty. Ktoś podszywa się pod nią wykorzystując dane, które pani Agnieszka prawdopodobnie nieświadomie udostępniła.
Jak mówi, wszystko mogło zacząć się od tego, że zostawiła u obcej osoby dowód rejestracyjny swojego samochodu. Tuż potem otrzymała dziwny telefon. Dzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Informował, że pani Agnieszka była uczestnikiem stłuczki... tymczasem żadnej stłuczki nie było.
Pani Agnieszka w rozmowie z Radiem PiK pokazuje ksero podrobionego dowodu osobistego. Imiona, nazwisko, pesel, numer dokumentu zgadzają się, ale jest zdjęcie innej kobiety.
Sprawę bada bydgoska prokuratura - informuje prokurator Dariusz Bebyn. Apeluje przy tym, aby chronić swoje dane. Nie zostawiać dokumentów z danymi w obcych rękach.
A jak to możliwe, że ktoś podrabia - objęty wieloma zabezpieczeniami - dowód osobisty?
Tymczasem normą stało się, że dowód osobisty zostawiamy na przykład w różnego rodzaju wypożyczalniach, gdzie dokument ma być swoistym zabezpieczeniem, że wypożyczoną rzecz oddamy.
To nierozsądne - mówią tymczasem specjaliści. Nigdy nie wiemy, kto znajdzie się w posiadaniu naszych danych i co z nimi później zrobi.