Prezydenci miast piszą do premier w sprawie Kontraktu Terytorialnego
Prezydenci Torunia, Włocławka, Grudziądza i Inowrocławia podpisali się pod listem do premier Ewy Kopacz, w którym apelują o przyjęcie Kontraktu Terytorialnego województwa kujawsko-pomorskiego.
Dokument jest odpowiedzią na pismo prezydenta Bydgoszczy do MIR, w którym apeluje on o niezatwierdzenie kontraktu dla regionu.
List do minister infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wysłał 27 października. Zarzucił w nim zarządowi województwa, że prace nad Kontraktem Terytorialnym województwa kujawsko-pomorskiego były niezgodne z tak zwaną umową partnerstwa, w efekcie czego władze miejskie nie miały dostępu do aktualnych informacji z zakresu prowadzonych prac i nie brały udziału nad przygotowaniem dokumentów programowych.
"Zarząd województwa nie przekazywał uwag i stanowisk ministra właściwego ds. rozwoju regionalnego formułowanych w trakcie procesu negocjacyjnego. Wynegocjowany tekst Kontraktu Terytorialnego do dnia dzisiejszego ukrywany jest przed samorządami, w tym Sejmikiem Województwa, partnerami społecznymi i opinią publiczną" - napisał w liście Bruski. Jak dodał, w związku z powyższym powstał projekt dokumentu, który uniemożliwia realizację Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT) w Bydgosko-Toruńskim Obszarze Funkcjonalnym.
Ze stanowiskiem Bruskiego nie zgadzają się prezydenci Torunia - Michał Zaleski, Włocławka - Andrzej Pałucki, Grudziądza - Robert Malinowski oraz zastępca prezydenta Inowrocławia - Wojciech Piniewski. Prezydenci spotkali się w toruńskim ratuszu i podpisali się pod pismem do premier Ewy Kopacz, w którym przekonują, że prace nad KT dla województwa kujawsko-pomorskiego przebiegały bez zarzutów.
"W naszej opinii współpraca przy tworzeniu kontraktu przebiegała prawidłowo. Zarówno na etapie prac nad mandatem negocjacyjnym (od 2012 roku), jak również podczas negocjacji kontraktu z rządem, zarząd województwa prezentował kolejne etapy tworzenia dokumentu. Przedstawiciele miast uczestniczyli w wielu spotkaniach konsultacyjnych i roboczych naradach oraz konferencjach. Liczne uwagi w tej sprawie wymieniane były również w korespondencji z Urzędem Marszałkowskim. ( ) Nieprawdą jest zatem treść pisma Pana Prezydenta, że proces przygotowywania kontraktu przebiegał bez udziału nas - partnerów samorządowych" - podkreślono w piśmie do premier.
"Od prawie dwóch lat pracujemy wspólnie - jako przedstawiciele miast, gmin i powiatów - z samorządem województwa nad zapisami Kontraktu Terytorialnego. W tym czasie odbywały się rozliczne konsultacje tego dokumentu. Nie było powodu do jakichkolwiek obaw, że informacje o ostatecznym kształcie kontraktu są informacjami niepełnymi" - zauważył podczas spotkania prezydent Torunia Michał Zaleski.
Ze stanowiskiem tym zgodzili się pozostali prezydenci. Włodarz Grudziądza zaznaczył dodatkowo, że kontrakt jest dokumentem "kroczącym", co oznacza, że będzie ulegał zmianom, renegocjacjom.
Kontrakt Terytorialny województwa kujawsko-pomorskiego zawiera 63 projekty o wartości 20-25 mld zł. Dokument miał być zatwierdzony we wtorek podczas posiedzenia rządu, ale tak się nie stało.
Podjęto natomiast uchwały w sprawie zatwierdzenia Kontraktów Terytorialnych dla województw: lubuskiego, małopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego, świętokrzyskiego, warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego.
Marszałek regionu kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki wyraził w środę nadzieję, że Kontrakt Terytorialny województwa zostanie przyjęty przez rząd w przyszłym tygodniu, po dokonaniu drobnej korekty.
Jak dodał, zaplanował już rozmowę z wiceministrem w MIR Marcelim Niezgodą, prowadzącym Kontrakt Terytorialny regionu kujawsko-pomorskiego. Tematem dyskusji ma być ustalenie oczekiwań w stosunku do KT województwa. W ocenie Całbeckiego przyczyna nieprzyjęcia przez rząd kontraktu nie jest "poważną przeszkodą, lecz drobną korektą", ponieważ w przeciwnym wypadku nie doszłoby do podpisania protokołu z MIR. (PAP i inf. własne)