Więcej pieniędzy na oświatę - postulują do rządu związkowcy toruńskiej Solidarności
W Polsce za mało pieniędzy przeznacza się na oświatę - uważają związkowcy toruńskiej "Solidarności".
Dane podawane przez rząd wyglądają korzystnie, jednak prawdziwą miarą pieniędzy przeznaczanych na oświatę powinna być kwota przyznawana z budżetu państwa - uważa Jerzy Wiśniewski, przewodniczący oświatowej Solidarności w Toruniu.
- To jest 2,5 procent. Dane rządowe mówią o 5 procentach, ale są one z udziałem środków prywatnych, a przede wszystkim z udziałem środków unijnych. Nasze oczekiwania są takie, że rząd powinien zwiększyć nakłady na oświatę z budżetu państwa, bo w tej chwili około 1/4 wydatków na oświatę w organach prowadzących są to dochody własne samorządów. To, że prowadzenie szkół zostało scedowane na jednostki samorządu nie oznacza, że pieniądze również powinny pochodzić z dochodów własnych samorządów, bo są one potrzebne na inne rzeczy - powiedział Jerzy Wiśniewski.
Piotr Biegalski, przewodniczący koła Solidarności w Zespole Szkół nr 10 w Toruniu zauważa, że nauczyciele zarabiają o połowę mniej niż średnia w krajach grupy OECD, zrzeszającej 34 wysoko rozwinięte i demokratyczne państwa.
- Mówienie o nauczycielach zarabiających 5 czy 6 tys. zł jest nieuczciwością. Realnie na rękę to jest 2-2,7 tys. - powiedział Piotr Biegalski.
Z danych Solidarności wynika, że Polska przeznacza na ucznia 2/3 tego, co średnio kraje grupy OECD.