Leczenie za granicą, dziś i niebawem
Niebawem Polacy będą mogli wybrać w jakim kraju Unii Europejskiej wykonają sobie badania medyczne czy poddadzą się operacji. Za świadczenie zapłacą, ale NFZ powinien zwrócić poniesione koszty.
To za sprawą unijnej dyrektywy o transgranicznej opiece zdrowotnej. Kiedy wejdzie w życie? Obecnie nad stosownymi przepisami pracują posłowie.
Unijna dyrektywa otworzy drzwi do lecznic w Unii Europejskiej. Opiera się na zasadzie, że to pacjent wybiera gdzie podda się badaniu czy leczeniu. Jeśli na jakiś zabieg w kraju obowiązuje kolejka z pewnością znajdzie taką lecznicę w Europie, która wykona go szybko.
Pacjent udający się na zagraniczne leczenie będzie musiał za nie zapłacić, potem NFZ pieniądze zwróci. Jest jeszcze jedno "ale". Fundusz zwróci tylko taką kwotę, która obowiązuje za dane świadczenie w Polsce.
Tak ma być w najbliższej przyszłości. A jak jest teraz? Kiedy NFZ płaci za leczenie za granicą?
W tej chwili z leczenia w krajach UE Polacy mogą korzystać tylko w nagłych przypadkach. Stąd konieczność posiadania za granicą karty EKUZ. W tym roku wydano ich w Kujawsko-Pomorskiem ponad 100 tys. jest tez możliwość zawnioskowania do NFZ o pokrycie kosztów leczenia planowanego.
- O leczenie poza granicami kraju można starać się w dwóch sytuacjach: kiedy czas oczekiwania na świadczenie zdrowotne jest dla pacjenta zbyt długi (oceny długości kolejki dokonuje lekarz) i kiedy świadczenie zdrowotne jest koszyku świadczeń gwarantowanych, ale z różnych względów nie jest na terenie kraju wykonywane, bo np. brakuje specjalistów czy sprzętu - wyjaśnia Barbara Nawrocka z Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
W tym roku do Kujawsko-Pomorskiego NFZ wpłynęło 7 takich wniosków. Wszystkie dotyczyły świadczeń, które nie są wykonywane na terenie Polski. Były to: teleradioterapia protonowa, badanie określonego genotypu, czy przeszczep płuc u pacjenta z nadciśnieniem.
2 wnioski uzyskały zgodę NFZ na refinansowanie, 3 są rozpatrywane, a pozostałe 2 zwrócono do uzupełnienia.