Montaż drugiego łuku toruńskiego mostu na Wiśle
Trwającą od wczesnych godzin rannych skomplikowaną operację montażu z kilku miejsc w mieście obserwuje wielu torunian. Największą popularnością cieszy się skarpa w pobliżu ul. Winnica i Rynek Staromiejski, gdzie na telebimie przekazywany jest na żywo obraz z budowy.
Operacja montażu drugiego łuku jest dużo bardziej skomplikowana niż pierwszego. Odległość do pokonania jest dwukrotnie dłuższa, a nurt Wisły po południowej stronie jest szybszy niż wzdłuż północnego brzegu.
- Operacja jest historyczna, bo w jej efekcie dwa brzegi Wisły w Toruniu zostaną połączone stalową konstrukcją łukową – podkreślała Barbara Tyrankiewicz, kierownik Biura Realizacji Projektu Mostowego. - Spięcie łukami dwóch brzegów Wisły praktycznie rzecz biorąc pozwala już na przejście z prawego brzegu na lewy – dodał Krzysztof Wąchalski, projektant mostu. – Konstrukcja łuku umożliwia bowiem poruszanie się wewnątrz.
Północny łuk ma do pokonania drogą wodną 800 metrów długości przy nurcie zbliżającym się do 3 m/s. Najtrudniejszy moment całej operacji będzie miał miejsce na środku rzeki, na wysokości wyspy centralnej, gdzie nurt Wisły jest najsilniejszy.
- Żeby przeprowadzić operację czekaliśmy na odpowiednie warunki - wyjaśnia Andreas Adamiec, dyrektor techniczny generalnego wykonawcy mostu.
- Emocje są mniejsze niż przy montażu pierwszego łuku, ale nie ma mowy u rutynie – mówi Zbigniew Szubski, kierownik budowy dowodzący operacją montażu łuków. - Operacja przebiega sprawnie, płyniemy od 4.30 i bez przeszkód. Manewr przejścia wokół Wisły i przejścia w przęsło południowe to najtrudniejszy moment, który nas czeka – dodaje Szubski.
Nad techniczną stroną montażu łuków czuwa holenderska firma ALE specjalizująca się w montażu platform morskich, których tonaż sięga nawet 100 tysięcy ton. - Przygotowania do montażu łuków trwały niemal rok, a wyzwań do podjęcia była cała masa – mówi Jakub Walasek, kierownik polskiego oddziału firmy ALE. - Jesteśmy w Toruniu od początku września. Obecnie na placu budowy toruńskiego mostu pracuje 22 naszych pracowników. To pierwsza mostowa operacja wykonywana przez naszą firmę w Polsce. Dotychczas braliśmy udział w operacjach stoczniowych – mówi Walasek.
Sprzęt pływający i wieże montażowe wykorzystywane w Toruniu pochodzą z kilku krajów Europy: częściowo z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Holandii. Większość załogi to Holendrzy. Spora część sprzętu płynęła w górę rzeki pontonami, które obecnie stacjonują na toruńskiej budowie.
W poniedziałek łuk zostanie podniesiony 14 metrów do góry, a we wtorek osadzony na podporach.
Budowa mostu w Toruniu rozpoczęła się w listopadzie 2010 r. Początkowo miała zakończyć się 4 lipca 2013 r., ale ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne oddanie do użytku przesunięto na 1 grudnia 2013 r.
Most z dwoma stalowymi przęsłami łukowymi będzie miał 540 m długości, a wraz z drogami dojazdowymi - 4,1 km. Przeprawa będzie miała dwie jezdnie z dwoma pasami ruchu.
Generalnym wykonawcą inwestycji jest konsorcjum firm Strabag sp. z o.o. z Pruszkowa (lider) i Strabag AG z Austrii (partner). Wartość całego projektu wynosi 753 mln zł, a miasto ma zagwarantowane 327 mln zł dofinansowania z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Będzie to drugi most drogowy w 191-tysięcznym Toruniu. Dotychczasowa przeprawa w sąsiedztwie Starego Miasta została oddana do użytku w 1932 r.