To bezprecedensowe śledztwo twierdzą toruńscy prokuratorzy
Archeologowie i leśnicy pomagali w odnalezieniu ciała zamordowanego mężczyzny. To było bezprecedensowe śledztwo. Tak sprawę zabójstwa Zygmunta K. komentują toruńscy prokuratorzy.
Mężczyzna od czerwca 2005 roku był poszukiwany przez rodzinę, ale także przez prokuraturę i sąd, bo był podejrzany m. in. o paserstwo i wyłudzenia. Bezskutecznie. Do przełomu doszło w maju tego roku.
Przy okazji innego śledztwa ustalono, że Zygmunt K. mógł paść ofiarą zabójstwa. "Zazwyczaj tego typu sprawy zaczynamy od ujawnienia zwłok, tu było odwrotnie" - wyjaśnia prokurator Artur Krause, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.