Włocławianin prowadził auto pod wpływem marihuany
Nawyki z emigracji nie zawsze dobrze służą w starym kraju. Przekonał się o tym włocławianin, który - jak deklaruje - większą część dorosłego życia spędził w Holandii.
We Włocławku, na Szpitalnej, do rutynowej kontroli zatrzymała go drogówką. Kierowca był trzeźwy, ale wydał się podejrzany mundurowym. Rozbiegany wzrok, bełkotliwa mowa, trudności w kojarzeniu. Policjanci przewieźli kierowcę na komendę i poddali badaniu na zawartość narkotyków. Okazało się, że mężczyzna jest pod wpływem marihuany.
Kierowca otwarcie przyznał, że niedawno wypalił skręta. Sam oddał policjantom woreczek z konopnym suszem . Tłumaczenie oryginalne : Mężczyzna twierdzi, że bardzo długo mieszkał w Holandii. Tam "trawkę" można palić bezkarnie.
W starym kraju człowiek stanie przed sądem. Odpowie za jazdę pod wpływem narkotyków i posiadanie marihuany. Grożą mu trzy lata więzienia.