Bydgoski sąd rozpozna zażalenia na areszt osób związanych ze spółkami węglowymi
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w przyszłym tygodniu rozpatrzy zażalenia na aresztowanie pięciu osób związanych ze spółkami Składy Węgla i MM Group - podano w sądzie.
Aresztowani są podejrzani m.in. o oszustwa, wyłudzanie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy na kwotę 85 mln zł.
Prokuratura przedstawiła zarzuty łącznie 12 osobom, które były w kierownictwie powiązanych kapitałowo spółek Składy Węgla i MM Group lub miały wpływ na podejmowane decyzje gospodarcze. Aresztowano sześć osób, ale jedna została zwolniona. Wobec części podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe, dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju. Obie spółki mają siedzibę w Białych Błotach k. Bydgoszczy.
Jednym z udziałowców Składów Węgla jest Falenta Investments, należąca do Marka Falenty, który jest podejrzany o współudział w procederze nielegalnych podsłuchów polityków. Falenta w zeszłym roku wykupił 40 proc. udziałów w Składach Węgla i zapowiadał szybkie wprowadzenie spółki na giełdę. Obecnie po 40 proc. udziałów w spółce mają Falenta Investments i MM Group, a 20 proc. udziałów należy do spółki WSB.
W środę, przedstawiając w Sejmie informację nt. nielegalnych podsłuchów, premier mówił, że mają one związek z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polską a Rosją. W tle - dodał - jest też "handel węglem zza wschodniej granicy, na wielką skalę". "Dotychczasowa wiedza o zagrożeniu stabilności państwa w związku z aferą podsłuchową każe szczególnie mocno i wnikliwie badać związki osób bezpośrednio zaangażowanych w ten proceder z przedsięwzięciami gospodarczymi i środowiskami, które były aktywne, także jeśli chodzi o problematykę gazową" - mówił Donald Tusk. "Ten kontekst musi budzić najwyższe zaniepokojenie" - dodał.
Falenty nie ma wśród podejrzanych w związku z działalnością Składów Węgla i MM Group. "Co więcej, pełnomocnik Falenta Investments wystąpił do nas o nadanie spółce uprawnień osoby pokrzywdzonej. Jednak uznaliśmy, że nie ma do tego podstaw, gdyż dobro prawne spółki nie zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone" - powiedział PAP w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Jan Bednarek.
Rzecznik podkreślił, że śledztwo nie jest prowadzone w sprawie spółek, ale konkretnych osób. "Obecnie prowadzimy czynności związane z przedstawionymi zarzutami, ze złożonymi oraz wynikającymi z zabezpieczonych w trakcie przeszukań dowodów. Wszystko jest poddawane analizie" - dodał Bednarek.
Zatrzymań osób związanych ze Składami Węgla i MM Group przed trzema tygodniami na terenie kilku województw dokonali funkcjonariusze CBŚ.
Według informacji Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy i CBŚ analiza zgromadzonych materiałów oraz przesłuchań świadków jednoznacznie wskazywały na znaczne nieprawidłowości w działaniu firmy. Wynikało z nich m.in., że węgiel sprowadzany z Rosji i Kazachstanu oferowany był jako polski, nieprawidłowości dotyczyły także jego jakości i ilości. Tworzono przy tym fikcyjną dokumentację związaną z dystrybucją węgla, części transakcji w ogóle nie ewidencjonowano. Wszystko też świadczyło o zorganizowanym charakterze działalności przestępczej.
Do rozbicia grupy doszło dzięki wspólnym działaniom m.in. policjantów CBŚ i prokuratury, a także Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy.
"Służby kontroli skarbowej prowadziły w przedmiotowej sprawie działania w ramach swoich kompetencji, w ścisłej współpracy z prokuraturą i CBŚ. Współdziałanie odbywało się zarówno w fazie przygotowawczej, gromadzenia i wymiany informacji, jak i w fazie realizacji" - poinformowało w czwartek PAP biuro prasowe Ministerstwa Finansów.
Resort poinformował, że trwa analiza dokumentacji spółki, wykonywane są rutynowe czynności kontrolne. "Zawiadomienie Urzędu Kontroli Skarbowej do UOKiK dotyczyło wprowadzania w błąd potencjalnych odbiorców, co do źródła pochodzenia sprzedawanego węgla. W wyniku przekazanych informacji UOKiK nałożył na spółkę karę w wysokości 500 000 zł" - podał resort. MF zaznaczyło, że udzielenie bardziej szczegółowych informacji nie jest możliwe ze względu na zachowanie tajemnicy skarbowej.
Prokuratura postawiła podejrzanym zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnienie przestępstw i przestępstw skarbowych, oszustwa przy sprzedaży węgla, wyłudzenia podatku VAT i prania pieniędzy.
W czasie przeszukań pomieszczeń i terenów spółki zabezpieczono gotówkę i ruchomości - samochody, sprzęt i urządzenia służące do dystrybucji węgla o łącznej wartości ok. 3,5 mln zł oraz 50 tys. ton węgla o wartości rynkowej ok. 17 mln zł.
Prowadzone śledztwo pozwoli ustalić, w jakim stopniu został uszczuplony majątek Skarbu Państwa. Według wstępnych szacunków podejrzani mogli wyłudzili zwrot nienależnego podatku VAT na kwotę co najmniej 35 mln zł, dopuścili się oszustw na kwotę ok. 30 mln zł i "wyprali" ponad 22 mln zł pochodzących z przestępstw.
Śledztwo jest prowadzone pod nadzorem Wydziału VI do spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Spółka Składy Węgla zajmuje się sprzedażą detaliczną węgla kamiennego. Firma rozpoczynała działalność od kilku składów w województwie kujawsko-pomorskim, a obecnie ma ich 350 w całej Polsce. (PAP)