Śmierć noworodka w prywatnej klinice w Lipnie
Ojciec dziecka winą obarcza lekarzy z prywatnej placówki położniczej. Sprawę bada prokuratura.
Ojciec twierdzi, że personel nie zapewnił należytej opieki 22-letniej matce, lekarze za późno wykonali cesarskie cięcie.
Policjanci przesłuchali pierwszych świadków i zabezpieczyli dokumentację medyczną.
- W sprawie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziecka oraz wystąpimy do sądu o zwolnienie lekarzy z tajemnicy lekarskiej, by móc ich przesłuchać - informuje Alicja Cichosz Prokurator Rejonowy z Lipna.
Właściciel kliniki podkreśla, że kobieta w 9 miesiącu ciąży pojawiła się w placówce z godzinach wieczornych, bez akcji porodowej. Przeprowadzone badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości, nie było kwalifikacji do żadnej operacji.
Kiedy rano wykryto nieprawidłowe tętno u dziecka, natychmiast przeprowadzono cesarskie cięcie. Dziecko było martwe, podjęta reanimacja była nieskuteczna.
Czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy zawiódł personel medyczny wyjaśni prokuratura.