Zamiast wesela być może wiezięnna prycza
Próba reklamacji wiązanki ślubnej zakończyła się w komisariacie. Matka z córką usłyszały zarzut kradzieży rozbójniczej, za co grozi do 10 lat więzienia.
Zdarzenie rozegrało się na Placu Wolności w Bydgoszczy. Dwie kobiety niezadowolone z wykonanej wiązanki ślubnej zażądały zwrotu pieniędzy. Ekspedientka odmówiła przyjęcia reklamacji. Zdenerwowane klientki zabrały stojące na wystawie dwa pęki róż, liczące ogółem 120 kwiatów. Kobiety błyskawicznie zapakowały je do samochodu i odjechały.
Policjanci dysponujący numerem rejestracyjnym pojazdu oraz danymi przekazanymi przy składaniu zamówienia, zatrzymali obie panie.
Kobiety w wieku 28 i 57 lat trafiły do komisariatu. Niebawem trafią również przed oblicze sądu.