Włocławscy policjanci zastąpili chorego dróżnika
Służba w policji stawia najróżniejsze, niekiedy dość oryginalne zadania. Przekonali się o tym mundurowi z Włocławka, zmuszeni zastąpić dróżnika zabranego nagle do szpitala.
Dyspozytor z pogotowia ratunkowego poinformował włocławską komendę o konieczności odwiezienia do szpitala dróżnika z zawałem serca.
Chory dróżnik obsługiwał zapory przy ruchliwym przejeździe kolejowym na włocławskim Zazamczu. Budka dróżnika opustoszała, w każdej chwili mógł tamtędy przejeżdżać pociąg, a nie było komu opuścić rogatek.
Na opuszczonym niespodziewanie przejeździe pojawił się patrol. Dwóch policjantów zadbało, by w razie konieczności zatrzymać ruch samochodów. Trzeci skontaktował się telefonicznie z dyspozytorem kolejowym w Toruniu i - przez niego instruowany - obsługiwał urządzenia przejazdu.
Po godzinie kolej przysłała nowego dróżnika. W tym czasie ruchliwą magistralą przejechało kilka pociągów. Szlabany wzorowo opuszczał i podnosił policjant. Nie było żadnych utrudnień dla kierowców.