We włocławskim Anwilu nie ma porozumienia w sprawie podwyżek
Nie ma porozumienia płacowego we Włocławskim Anwilu. Negocjacje zakończyły się fiaskiem.
Jeśli stronom nie pomoże mediator rządowy - w firmie może dojść do strajku. Załoga walczy o podwyżkę o trzysta złotych pensji zasadniczej, a także o nagrody na Dzień Chemika w wysokości prawie dziesięciu procent rocznych zarobków.
Dodatkowo związkowcy chcą, by firma przekazała pracownikom finansowy prezent na Wielkanoc i Boże Narodzenie w kwocie po 1750 złotych. Zarząd Anwilu o podwyżce nie chce słyszeć, zaś nagrodę na Dzień Chemika redukuje do sześciu procent rocznych zarobków. Natomiast na święta gotów jest przekazać po 950 złotych.
Szef reprezentacji związkowców, Dariusz Maciejewski, mówi, że warunki te są nie do przyjęcia. Związki stawiają nowe żądanie. Chcą, by Anwil płacił tyle, co firma-matka, czy płocki Orlen.
Rozmowy z udziałem rządowego mediatora ruszą w przyszłym tygodniu. Jeśli zakończą się fiaskiem - związkowcy rozpoczną formalne procedury, zmierzające do strajku.