80-letni pacjent wypadł z okna szpitala Jurasza. Prokuratura bada, czy ktoś mu nie pomógł
Bydgoska prokuratura bada zagadkową sprawę śmierci pacjenta szpitala im. Jurasza – dowiedziało się Polskie Radio PiK. 80-letni mężczyzna wypadł z sali na pierwszym piętrze lecznicy na betonowe schody.
Jak się dowiedzieliśmy, tragedia wydarzyła się na początku tego roku. - Badamy, czy przypadkiem ktoś nie pomógł 80-latkowi w podjęciu takiej decyzji. Postępowanie jest w toku, nie mamy jeszcze całego materiału dowodowego - informuje Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Bydgoszcz-Północ. - Z tego, co udało nam się ustalić, pacjent przebywał w miejscu, które nie wymagało podjęcia nadzwyczajnych środków - typu kraty w oknach, czy pozbawienie możliwości swobodnego poruszania się. Był to pacjent ze schorzeniem płuc, nie wzbudzał żadnych podejrzeń nieracjonalnym zachowaniem.
Jak dodaje prokurator, personel szpitala miał z mężczyzną „normalny kontakt". - Jedyne, co może wzbudzać cień zrozumienia takiego ruchu to to, że osoba ta przez całe życie - jak twierdzi rodzina - bała się kontaktu z lekarzami – tłumaczy. - Tego typu sytuacje jednak dotyczą wielu z nas, więc nie wyciągałbym z tego zbyt daleko idących wniosków. Przesłuchaliśmy pielęgniarkę i lekarza prowadzącego. Lekarz przyjął od pacjenta deklarację, że czuje on niepokój na samą myśl kontaktu z lekarzami i dostał środki uspokajające. Nie było w tej sali monitoringu.
Pacjent musiał przebywać w sali jednoosobowej, ponieważ stwierdzono u niego infekcję wirusową. - Podjęliśmy decyzję o sekcji zwłok, żeby mieć fachową opinię, pozwalającą na postawienie kropki nad „i”, co było przyczyną tego zdarzenia – mówi prok. Bebyn.
Obecnie prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok.