Wydano niemal 48 tysięcy, z faktury nie wynika na co. Kolejne wątpliwości wokół ośrodka harcerskiego w Funce
Nieopisane faktury, finansowanie kosztów prywatnej firmy, pytania o konflikt interesów – Polskie Radio PiK ujawnia kolejne wątpliwości wokół działania ośrodka harcerskiego w Funce. Nasi reporterzy Żaneta Walentyn i Michał Słobodzian od kilku dni krok po kroku odsłaniają ustalenia Komisji Rewizyjnej Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP.
Członkowie komisji rewizyjnej badali działanie ośrodka w Funce od 2020 do 2023 roku. Pytając o konflikt interesów, wskazują między innymi na firmę budowlaną ówczesnego zastępcy komendanta, która wykonywała pracę w ośrodku przez niego współkierowanym. Wykryto dwie faktury w sumie na kwotę niemal 48 tysięcy złotych, które nie zostały opisane.
Ówczesna skarbniczka, a obecnie komendantka Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP Beata Bardzińska przyznała, że takie opisy być powinny. – Z założenia ustawa rachunkowości mówi jasno o tym, że należy w zasadach prowadzenia księgowości, czyli polityce rachunkowości wskazać, jak to ma być zrobione. Ten opis merytoryczny powinien być – powiedziała Bardzińska.
Pani komendant zapewniała, że prace zostały wykonane. W czasie, gdy z nią rozmawialiśmy, nie pamiętała dokładnie jakie. Jednocześnie stwierdziła, iż mimo obowiązku opisywania faktur, te nieopisane mogły być zaksięgowane.
Komisja rewizyjna wskazała także na fakt, że firma żony zastępcy komendanta, prowadzi w ośrodku w Funce działalność gastronomiczną. Firma miała ponosić koszty między innymi prądu, wody, ścieków. W latach 2020-2021 koszty te zamiast firmy poniósł ośrodek, mimo że w tych latach jego działalność przynosiła straty.
Co ciekawe statut ZHP pozwala na to, by harcerze, ale także członkowie ich rodzin wykonywali płatne usługi na rzecz Związku Harcerstwa Polskiego. – Jedynym warunkiem, który jest zapisany, to, że dana usługa musi być tańsza bądź porównywalna rynkowo, jeśli chodzi o ofertę – wytłumaczył skarbnik Chorągwi Paweł Biały. Jak powiedział, w przypadku Funki zrobiono lokalne rozeznanie i oferta firmy cateringowej żony zastępcy komendanta okazała się korzystna.
Komisja rewizyjna wskazała na szereg nieprawidłowości w zarządzaniu ośrodkiem w Funce. W jej ocenie zaniechania doprowadziły do zadłużenia w wysokości niemal miliona złotych. Działaniami ówczesnego komendanta, zastępcy komendanta, a także skarbnika chorągwi ma zająć się Naczelny Sąd Harcerski.