Trafiają głównie na części aut, ale zdarza się też skarb! Łowili złom w Młynówce
Kilkudziesięciu bydgoszczan wzięło udział w akcji wyławiania złomu z dna Brdy na Młynówce. Prace wykonywali za pomocą specjalnego magnesu, dzięki któremu wcześniej udało się już zebrać ponad dwa tony metalowych przedmiotów – w tym kindżał kaukaski z przełomu XIX i XX wieku.
Akcję zorganizowała Fundacja Zielone Jutro oraz Mateusz Kita, który podobne zbiory przeprowadza od półtora roku. – Niekiedy jest potrzebne bardzo dużo siły – bo czasem to są bardzo duże rzeczy, najczęściej części samochodowe typu wahacz samochodowy, sprzęgło, pręty spod mostów w remoncie – i też czasami wydobędzie się skarb – uśmiecha się. – Wystarczy nam lina, magnes, no i dużo siły.
W akcji biorą udział także całe rodziny. – Myślę, że dam sobie radę, może jakieś grosze się znajdą, kłódki na pewno będą – mówił jeden z najmłodszych uczestników. Stali „poławiacze” spodziewali się i ciężkiej pracy, i dobrej zabawy. – Z magnesem łowię już trzy lata. Wiem, że będzie „grubo” – zapowiadał jeden z nich. Pojawili się też debiutanci. – Jestem zupełnie zielony, ale myślę, że będzie wesoło – mówił jeden z uczestników. – Znalazłem gwóźdź, jest zardzewiały, ale też bardzo brudny – cieszył się mały bydgoszczanin.
Oczyszczanie Młynówki zakończyło się ok. godz. 15.00. Uczestnicy mogli liczyć na gorącą zupę oraz ekogadżety. Zebrany przez nich złom zostanie sprzedany, a pieniądze przekazane na pomoc powodzianom.