Wojskowe Obozy Internowania. Komuniści mówili: „ćwiczenia", osadzeni: terror [zdjęcia]
Mija 42. rocznica utworzenia Wojskowych Obozów Internowania. W stanie wojennym była to forma represji dla opozycji antykomunistycznej. Do obozu można było trafić za np. udział w nielegalnych wówczas demonstracjach.
Przez wiele lat władze komunistyczne utrzymywały, że to były zwykłe ćwiczenia wojskowe. Nie były. Internowani i historycy przypominali o tym w Bydgoszczy.
- Spotykamy się na Skwerze Pomorskiego Okręgu Wojskowego, w ważnym miejscu pamięci - mówił dyrektor IPN w Gdańsku, dr Marek Szymaniak. - To miejsce przypomina, czym w istocie był stan wojenny, kim w istocie były osoby, które stan wojenny prowadziły, ale przede wszystkim przypomina o ludziach, którzy dzisiaj są traktowani, jak bohaterowie, a wtedy, w latach 80., walczyli o niepodległy byt naszej Ojczyzny.
- Psychicznie byłem na tyle mocny, że nie dałem się spacyfikować, natomiast byli ludzie, którzy psychicznie, przede wszystkim, nie wytrzymywali, a potem na to się nakładały jakieś choroby - mówi Andrzej Adamczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Osób Internowanych Chełminiacy 1982.
- Mróz, nie mróz, śnieg nie śnieg, wszystko robiliśmy w wodzie - mówi Stefan Grzybowski. - Musieliśmy budować mosty pontonowe, nosić saperskie miny, a taka jedna „minka" ważyła 25 kilogramów. Jak się dwie dostało, to trzeba było je targać na poligon, gdzie się szło kilometr. Warunki były straszne...
5 listopada 1982 roku w całej Polsce powstało 13 obozów. Jedyny Wojskowy Obóz Internowania w naszym regionie powstał w Chełmnie. Internowanych było ponad 300 osób. Łącznie w całej Polsce represjom poddano 1711 osób. Internowani spędzili 3 miesiące odizolowani od społeczeństwa, wykonując często ciężkie, bezcelowe prace.
Więcej w relacji Damiana Klicha.