Mniej pieniędzy, etatów, a może i sprzętu? Zmiany we włocławskiej straży pożarnej
Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej ma być zdegradowana do pożarniczej trzeciej ligi. Wszystko dlatego, że spadła liczba mieszkańców, co przekłada się na zaszeregowanie komend. O wszystkim decydują zapisy ustawy, a nie stopień zagrożenia pożarowego.
Jednostki Państwowej Straży Pożarnej podzielone są na sześć kategorii. Włocławek należał do wysokiej, drugiej, kategorii. Będzie zdegradowany do trzeciej.
Szef włocławskich strażaków, st. brygadier Maciej Krzemkowski nie kryje rozgoryczenia.
- Dla nas oznacza to utratę prestiżu. To jest jedna kategoria komendy niżej. Nie mnie jednak o tym sądzić. Jest wyraźnie napisane w Ustawie o Państwowej Straży Pożarnej, że kategoria zależy od liczby stałych mieszkańców na terenie powiatu i miasta. Ta liczba we Włocławku cyklicznie się zmniejsza, w związku z tym straciliśmy możliwość utrzymania się w tej kategorii.
Co to oznacza w praktyce? Na początek niższe pensje dla kadry. W przyszłości zejście z priorytetowej ścieżki, jeśli chodzi o nowe etaty, sprzęt i rozwój.
Co zaważyło? Wyłącznie demografia. Kategoria zależy od liczby ludności. Ta w mieście i w powiecie spadła poniżej 200 tysięcy. Dla przepisu nie są ważne realne włocławskie zagrożenia takie jak: ogromne Zakłady Chemiczne ze zbiornikami chloru i amoniaku, największa rzeka, która wylewa, wielkie kompleksy leśne, które płoną, czy najważniejsza w kraju autostrada.
Przypis powstał 30 lat temu. Włocławscy parlamentarzyści zapowiadają inicjatywę ustawodawczą, by niebezpieczne prawo zmienić.
Więcej w relacji Marka Ledwosińskiego.