Dzikie zwierzęta szkodzą, a odstrzeliwać ich – nie wolno. O problemach rolników w Grzywnie
O małej melioracji, nowym statucie i inwazji gęsi rozmawiali rolnicy podczas walnego zgromadzenia Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. Spotkanie z przedstawicielami instytucji i władz województwa odbyło się w miejscowości Grzywna (gmina Chełmża).
Było okazją do dyskusji o bieżących problemach, a przede wszystkim zasygnalizowania ich stronie rządowej. – Gęsi tak, jak żurawie, niestety są jeszcze w Polsce pod ochroną, a wyrządzają coraz więcej szkód na polach, niestety za to nikt nie odpowiada, rolnicy muszą sobie radzić sami i, mało tego, absurdalny jest nawet fakt, że musimy mieć pozwolenie z WIOŚ-iu na odstraszanie tych dzikich zwierząt z plantacji – mówi jeden z rolników.
– Cały czas w Sejmie są procedowane ustawy, które znacznie ograniczają wolę myśliwych w utrzymanie ekoschematu. Dziki zostały w miarę opanowane, ale zaczyna się presja wilka, łosia, których nie wolno odstrzeliwać. Znam przypadki że zniszczyły całe plantacje szkółek, drzewek – i nie było winnych – dodaje inny uczestnik spotkania.
– Jesteśmy zdumieni, zdegustowani i rozczarowani [tym], w jakim kierunku my idziemy – patrząc już na szkody na polach, które są wyrządzane przez stada różnego rodzaju ptactwa, zwierzyny – nie wiem, kto ma to zapłacić, bo przecież to jest Skarb Państwa, a z drugiej strony my mamy wyżywić Polaków, nawet szerzej – to coś tu jest „nie halo” – słyszymy także.
– Izba Rolnicza może tylko występować z projektami, wnioskować – i my będziemy to robić – zapowiada Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. – Jesteśmy po to, żebyśmy wspólnie rozwiązywali rożne sytuacje.
Z uczestnikami spotkania rozmawiał dziś wicewojewoda, Piotr Hemmerling, który zadeklarował, że przekaże wypracowane wnioski do Ministerstwa Rolnictwa. Więcej w relacji poniżej.