Szef związkowców z bydgoskich MZK stanie przed sądem. Chodzi o strajk z 2022 roku
Andrzej Arndt - przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy stanie przed sądem. Jak powiedział Polskiemu Radiu PiK, sprawa dotyczy dwutygodniowego strajku na przełomie czerwca i lipca 2022 roku. Protestujący domagali się wtedy m.in. odwołania prezesa i wzrostu wynagrodzeń.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, w którym mowa jest m.in. o tym, że strajk był nielegalny złożył prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Szef związkowców w MZK się z tym nie zgadza i zapowiada, że nie pójdzie na żadną ugodę i stanie przed sądem:
- Nikogo nie buntowałem, nikogo nie namawiałem, nikomu nie mówiłem, że ma nie wyjeżdżać. Sami zdecydowali, do czego mają prawo. Z odsłoniętą przyłbicą stanę przed sądem i zapytam: jak w takiej sytuacji powinien zachować się związkowiec. Miał uciec? Schować się? - mówił Andrzej Arndt.
Pod koniec września Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe złożyła do sądu rejonowego wniosek o warunkowe umorzenie sprawy na okres jednego roku i wpłacenie przez Andrzeja Arndta tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
W rozmowie z Polskim Radiem PiK Andrzej Arndt powiedział, że się na to nie zgadza.