Poszukiwany wpadł podczas kontroli ITD. Taksówkarze w Bydgoszczy pod lupą
Sto dziesięć pojazdów, kilka wykroczeń i jedno zatrzymanie – to wstępny bilans kontroli przewoźników. Taksówkarze z Bydgoszczy już po raz siódmy znaleźli się pod lupą Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, policji, straży granicznej i straży miejskiej w ramach odbywającej się cyklicznie akcji.
Chodzi o bezpieczeństwo korzystających z takich usług pasażerów. – Wszystko dobrze, wszystko poszło ok. Jestem z Uzbekistanu – mówi jeden z kierowców. – Były sprawdzane numer licencji, prawo jazdy i badania lekarskie – dodaje inny.
Czy takie kontrole są potrzebne? – Wydaje mi się, że tak - zwłaszcza, że teraz został wprowadzony obowiązek posiadania polskiego prawa jazdy. Myślę, że wyeliminuje to niektórych nieuczciwych taksówkarzy, ale jak ktoś jest uczciwy, to nie musi się bać takiej kontroli – słyszmy od taksówkarzy.
– Weryfikujemy uprawnienia, czyli tzw. licencje na wykonanie przewozów tymi pojazdami. Drugi kierunek [kontroli] – wszyscy wykonujący tego typu przewozy muszą mieć polskie prawo jazdy. Oczywiście, nasi inspektorzy weryfikują stan techniczny pojazdu. Mamy sprawdzonych ich kilkadziesiąt – tłumaczy Krzysztof Nowak, naczelnik wydziału Inspekcji, Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Bydgoszczy. – Straż graniczna póki co zatrzymała jednego obywatela spoza granic Polski, który był poszukiwany, więc nie bez znaczenia są funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy sprawdzają dla nas m.in. okres i legalność pobytu – dodaje.
Akcja zakończyła się przed godziną 12.00. Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego planuje powtarzać takie działania przynajmniej kilka razy w miesiącu.