Protestowali w Bydgoszczy przeciwko odrzuceniu ustawy depenalizującej aborcję [zdjęcia]
Blisko 30 osób protestowało w Bydgoszczy przeciwko decyzji parlamentarzystów, którzy zagłosowali za odrzuceniem ustawy dekryminalizującej aborcję. Zgromadzenie odbyło się na Placu Praw Kobiet, a jego hasło to „Precz z dziadersami".
Uczestnicy rozpoczęli od symbolicznego „wybuczenia" polityków, którzy zagłosowali nie po myśli manifestujących. Na miejscu pojawili się lokalni działacze polityczni, zwolennicy odrzuconego projektu.
- Ustawa była tak napisana, abyśmy my, czyli społeczniczki pomagające w jakikolwiek sposób, nie podlegały karze - mówi Joanna Czerska-Thomas.
Wykreślenie z Kodeksu Karnego artykułu 154, paragraf pierwszy, który mówił o karze do 10 lat więzienia dla sprawcy aborcji, jeśli ta aborcja zakończyła się śmiercią kobiety, spowodowało oskarżenia, chociażby o osłabienie ochrony prawnej życia i zdrowia kobiet do 12 tygodnia ciąży...
- Interpretacji jest wiele - odpowiada Czerska-Thomas. - My chcemy, aby kobiety czuły się bezpiecznie, aby nie były nakłaniane.
- Nawet najsilniejsza kobieta czasami jest słaba i w tym momencie należy ją chronić. Nie rozumiem, dlaczego PSL zagłosował inaczej. Polityka to gra zespołowa - mówi Norbert Pietrykowski, poseł Polski 2050 Szymona Hołowni.
Podobne manifestacje odbywały się w sobotę w całej Polsce. Największą zapowiedziano 23 lipca w Warszawie.
Przypomnijmy: projekt Lewicy zakładał zniesienie kar dla pomagających, lub nakłaniających kobiety do usunięcia ciąży, jeśli nie przekroczyła ona 12 tygodnia. Ustawa została odrzucona trzema głosami. Przeciwko opowiedzieli się posłowie PiS, Konfederacji oraz większość posłów PSL. Przedstawiciele opozycji zwracali uwagę, że wprowadzenie proponowanych zapisów, oznaczałoby de facto aborcję na życzenie do 12 tygodnia ciąży. Projekt uznali także za źle napisany, niezgodny z Konstytucją i osłabiający ochronę życia kobiet.