Zaskoczenie w Rypinie. Policja szukała skradzionego psa, a znalazła narkotyki
W ubiegłym tygodniu do rypińskich policjantów zgłosiła się kobieta i zgłosiła kradzież psa, którego zostawiła przed sklepem na czas zakupów. Policja wytypowała sprawcę, który wszystkiego się wyparł. Był to dopiero wierzchołek jego problemów.
Policjanci z zespołu do spraw wykroczeń ustalili, że za kradzieżą psa może stać 42-latek z Rypina. W mieszkaniu, do którego się udali, zastali wytypowanego mężczyznę ze swoją partnerką, jednak ci zaprzeczyli, że są w posiadaniu jakiegokolwiek psa. W tym momencie pies postanowił się ujawnić i wybiegł z pokoju.
Policjanci w toku dalszych czynności zwrócili uwagę na nienaturalne zachowanie domowników oraz na leżące nieopodal opalone szklane lufki. Nabrali podejrzeń, że w mieszkaniu mogą znajdować się zakazane substancje, jednak para i tym razem zaprzeczyła, że posiada jakiekolwiek zakazane środki.
Funkcjonariusze nie uwierzyli i postanowili przeszukać mieszkanie. Czujni policjanci od razu zwrócili uwagę na kwiat doniczkowy, nienaturalnie przechylony. Gdy go podnieśli zauważyli na dnie doniczki kilkanaście woreczków strunowych z suszem roślinnym. Dodatkowo policjanci znaleźli w jednym z butów słoik, w którym były woreczki z białą substancją. Było to łącznie blisko 30 gramów amfetaminy i ponad 20 gramów marihuany. Znalezione przez policjantów środki zostały zabezpieczone, a ich właściciel zatrzymany.
Dalsze czynności funkcjonariuszy przebiegały dwutorowo. Policjanci ds. wykroczeń zaopiekowali się psem, a następnie przekazali go właścicielce. Kryminalni natomiast zabezpieczyli materiał dowodowy w sprawie posiadania narkotyków.
42-latek usłyszał zarzut z ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, za który grozi mu do 3 lat więzienia. Na podstawie zebranego przez policjantów materiału dowodowego prokurator zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny oraz zakaz opuszczaniu kraju. Nie uniknie również kary za kradzież psa.