Po siedmiu latach przerwy Bydgoszcz odzyskała delegaturę ABW. Politycy komentują
Od 1 lipca na nowo zaczyna funkcjonować 10 delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które zostały zlikwidowane w 2017 roku. Jedna z tych placówek wznawia działalność w Bydgoszczy. Wcześniej, od 2017 roku w tym mieście funkcjonował Wydział Zamiejscowy Delegatury ABW w Gdańsku.
Jedni chwalą decyzję o powrocie delegatury, argumentując, że to kluczowa zmiana dla bezpieczeństwa regionu. Inni mówią, że to zmiana prestiżowa i kosmetyczna.
Decyzja o przywróceniu w Bydgoszczy Delegatury ABW zapadła w marcu - powiedział w czerwcu Tomasz Siemoniak, szef MSWiA. - Konsolidujemy różne wysiłki na rzecz bezpieczeństwa.
W połowie czerwca na naszej antenie wojewoda Michał Sztybel mówił, że naszym regionem interesują się obce służby. - ABW jest potrzebna, chociażby po to, żeby weryfikować wszystko, co się dzieje wokół nas.
Likwidację ABW w 2017 roku pamięta Adrian Mól z Prawa i Sprawiedliwości. Pracował wtedy w Urzędzie Wojewódzkim. Według niego powrót delegatury ma znaczenie raczej prestiżowe.
- Oczywiście, cieszę się z tej delegatury, ale w takim sensie może prestiżowym, bo nie uważam, żeby ABW źle działała.
Zlikwidowanych delegatur było więcej, przypomina posłanka PSL Trzeciej Drogi Agnieszka Kłopotek. - Powodów pewnie było wiele, natomiast one były dla mnie mało oczywiste i wiarygodne.
Tymczasem Jacek Warczygłowa z Nowej Lewicy mówił, że powrót delegatury ABW wiąże się z konkretnymi zmianami. - Ponieważ wiadomo, że za tym idzie zwiększona odpowiedzialność, idą zadania, zwiększony etat kadrowy oraz idą pieniądze na realizację tych rzeczy. Gdy mieliśmy niższy szczebel jednostki, to można było na nas trochę przyoszczędzić.