Radiowozy, konflikty z prawem i śmieci w tle. Mieszkańcy Giebni obserwują pracę służb
Sceny, jak z filmu gangsterskiego rozgrywają się niemal codziennie na oczach mieszkańców Giebni w gminie Pakość. Wszystko za sprawą funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, które bada działania zorganizowanej grupy przestępczej na gminnym składowisku odpadów.
W Pakości i okolicach dochodziło już do ataków na osoby, które zwracały wcześniej uwagę na możliwość podejrzanych transakcji na składowisku. Z tego powodu rozmówcy naszej dziennikarki proszą o zmianę głosu.
– Była 5:30, tylu radiowozów chyba jeszcze nie było. Same busy z ciemnymi szybami – powiedział jeden z mieszkańców. – Widzieliśmy, jak ta góra rosła z roku na rok. Jestem tutaj od dzieciaka i nigdy nie myślałem, że to nabierze takiego tempa. Śmiało można to nazwać małą skocznią. Miało to być na wiele lat, a to urosło w przeciągu około pięciu lat. Coś się dzieje, że służby specjalne chcą to nadzorować i próbują ujawnić drogę sprawiedliwości – dodał kolejny mężczyzna.
Jak poinformował Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi, już doszło do pierwszych zatrzymań.
– Ze zgromadzonych materiałów wynikało, że na tym wysypisku mogły być składowane odpady niebezpieczne, wbrew zezwoleniu posiadanych przez ten obiekt. Pobrano próbki, które zostały poddane badaniom. Po uzyskaniu opinii biegłych prokurator zdecydował się na przedstawienie zarzutów między innymi panu Piotrowi S., który był kierownikiem składowiska odpadów w Giebni. W zeszłym tygodniu zostały zatrzymane dwie inne osoby, związane z firmą transportującą odpady na to składowisko – dodał Bukowiecki.
Sprawa ma charakter rozwojowy, a więcej na ten temat w reportażu Żanety Walentyn po 16:30 w audycji „Popołudnie z nami”.