„Kwitnące kwiaty jabłoni zamarzły, są martwe”. Straty w sadach Kujawsko-Pomorskiego
Sadownicy z regionu szacują straty po ostatnich kilku mroźnych nocach. Temperatura powietrza w nocy spadała kilka stopni poniżej zera.
- Pomimo działań ochronnych, w sadach nie udało się uniknąć szkód – mówi Paweł Pączka, sadownik, prezes Grupy Producentów Owoców Galster z Wierzchucic (powiat bydgoski). - Drzewa, które kwitną, mają otwarty kwiat są bardzo narażone nawet na temperaturę minus jeden, a co dopiero minus trzy. W przypadku jabłoni, które były w środku kwitnienia więcej niż połowa kwiatów jest zmrożona – nie ma ich już, są martwe. Te, które pozostały musimy ratować, żeby cokolwiek zostało. Robimy różne zabiegi - to są ogromne koszty, a wielka niepewność, bo drzewo może zareagować na ten długotrwały stres tym, że zrzuci resztę.
W tym roku z uwagi na wcześniejszą wiosnę wegetacja roślin jest przyspieszona o 3-4 tygodnie. Mróz przyszedł w najgorszym momencie. Dodatkowym stresem dla drzew będzie zapowiadany na weekend szybki wzrost temperatury, co może przyczynić się do kolejnego zrzucania kwiatów. Owoców w tym roku będzie mniej, a zatem ich cena będzie zapewne wyższa.