Cztery mieszkania zniszczone, są ranni. Groźny pożar w Grupie w powiecie świeckim
Trzy osoby trafiły do szpitala, dziewięć osób zostało bez dachu nad głową po pożarze domu w Grupie w gminie Dragacz.
Najpierw zapaliło się w lokalu, w którym mieszkał ojciec z dwoma synami - jeden z nich jest dorosły, drugi nieletni. - Tam było źródło pożaru, ale doszło do ogromnego zadymienia wszystkich - także sąsiednich – mieszkań. Pożar zlokalizował się w okolicach stropu i żeby go ugasić, strażacy musieli ciąć dach - mówiła wójt gminy Dragacz Dorota Krezymon. - Doszło do zalania praktycznie większości pomieszczeń. W efekcie dziewięciu osobom musieliśmy dziś gdzieś zapewnić nocleg, a jutro będziemy myśleli, co dalej.
Ojciec z synami trafili do szpitala. W mieszkaniach niczego nie udało się ocalić. - W zasadzie nic w tych lokalach nie nadaje się do użytku. Ci mieszkańcy, którzy nie znaleźli pomocy u swoich rodzin, zostaną ulokowani w hotelu w Dragaczu. Ojciec i starszy syn prawdopodobnie jeszcze dzisiaj opuszczą szpital, a młodszy musi zostać na obserwacji – mówi wójt.
Przyczyna pożaru na razie nie jest znana.