Toruń: Michał Zaleski liczy, że drugiej tury nie będzie, KO cieszy się z wygranej w regionie
Poprzednie wybory wygrał w pierwszej turze, ubiega się o szóstą kadencję. Podczas wieczoru wyborczego w sztabie Michała Zaleskiego wybuchały okrzyki radości. Podobne nastroje panowały w sztabach Koalicji Obywatelskiej i PiS-u.
KWW Michała Zaleskiego: Nasz lider to jest marka
Michał Zaleski wierzy, że wybory prezydenckie zakończą się w Toruniu w pierwszej turze. Tak było w poprzednich czterech kadencjach. Urzędujący wciąż prezydent podziękował swoim współpracownikom za poparcie. - Fantastycznie, że tak potrafiliśmy się razem zmobilizować. Wszyscy oczekujemy jak najlepszego wyniku – jak największej ilości mandatów radnych itd.– mówił. - Niezależnie jednak od wyniku, bądźmy razem.
- Cały czas graliśmy na naszego lidera. Robotą przewodnią było wspomaganie pana prezydenta, byliśmy jego zapleczem politycznym – komentował Jarosław Beszczyński, przewodniczący prezydenckiego klubu w Radzie Miasta minionej kadencji. - Nasza subiektywna ocena jest taka, że to była dobra kadencja. Dużo inwestycji zrealizowaliśmy, prezydent wykonał w większości to, co zapowiadał. To jest osoba bardzo pracowita, to jest marka, która była, jest i pewnie będzie do końca swoich dni politycznych, czy też życia.
Koalicja Obywatelska: W regionie zdecydowanie wygrywamy
Radość zapanowała w toruńskim sztabie Koalicji Obywatelskiej po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów. Jak mówił marszałek województwa Piotr Całbecki, dystans KO do PiS jest mniejszy, niż w wyborach do Sejmu. - Patrzę na region, a tu zdecydowanie wygrywamy – podkreślał.
Kandydat na prezydenta Torunia Paweł Gulewski odniósł się do frekwencji. Jak mówił - jest rozczarowująca. - Ludzie zazwyczaj traktowali wybory samorządowe po macoszemu - na pewno inaczej, niż w przypadku wyborów prezydenta RP czy też parlamentarnych. Być może przepiękna, majowa w zasadzie pogoda w kwietniu sprawiła, że nie wybrali się tak tłumnie na wybory.
Zarówno Piotr Całbecki, jak i Paweł Gulewski liczą, że w Toruniu dojdzie do walki o fotel prezydenta miasta w drugiej turze.
PiS: Mimo wszystko to jest sukces
- To kolejne wygrane wybory dla PiS od 2015 roku - komentuje sondażowy wynik kandydat na prezydenta Torunia Adrian Mól. - Zobaczymy, jak przełoży się to na sejmiki, bo o to toczyła się walka – dodaje. - Wygraliśmy w kilku województwach, więc to ma duże znaczenie, ale pojawia się pytanie, czy będziemy tam w stanie stworzyć koalicję, bo nie we wszystkich będziemy rządzić. Najlepsza sytuacja jest oczywiście na Podkarpaciu. Myślę jednak, że mimo wszystko to jest sukces dla Prawa i Sprawiedliwości i jedności obozu prawicowego wokół PiS.
Aktywni dla Torunia: Należało prowadzić kampanię edukacyjną
- Niska frekwencja zmniejsza szanse na dobry wynik - powiedział Bartosz Szymanski, kandydat na prezydenta Aktywnych dla Torunia. - Im mniejsza frekwencja, tym mniejsze są szanse, że cokolwiek się zmieni. Widzę u siebie błąd, bo skupiłem się tylko na swojej pracy w Radzie Miasta i informowałem tylko o tym, co sam zrobiłem, natomiast należało prowadzić kampanię edukacyjną o tym, jak wygląda budżet, na co są pieniądze przeznaczane, jak działa miasto, bo to może spowodować, że poziom wiedzy się zwiększy i może wtedy ludzie będą chcieli zdecydować o zmianach.