Bartosz Szymanski: Toruń bardziej potrzebuje małych niż dużych inwestycji [Rozmowa dnia]
Toruń powinien się rozwijać gospodarczo, miasto trzeba oddłużyć i wprowadzić zmiany, które zatrzymają młodych ludzi – mówi Bartosz Szymanski. Kandydat na prezydenta Aktywnych dla Torunia był gościem „Rozmowy dnia” w PR PiK.
Agnieszka Marszał: Mieszkańcy regionu, kiedy myślą o Toruniu, myślą „Michał Zaleski”, a kiedy o Michale Zaleskim – myślą „Toruń”. Tak długo pan Michał Zaleski jest prezydentem Torunia, ale w tych wyborach ma aż siedmioro kontrkandydatów i to jest znak, że jest w Toruniu duża grupa ludzi, która chciałaby zmiany. Dobrze to „czytam”?
Bartosz Szymanski: No tak, chyba najwyższy czas właśnie na zmiany, na te zmiany, które wprowadzą właśnie nową energię i nową jakość w Toruniu.
A dlaczego czas na te zmiany?
Dlatego, że widać, że formuła, którą tworzył Michał Zaleski, już się skończyła. Należy to miasto pchnąć jakby na nowe tory, w nowych kierunkach i wykorzystać potencjał, który jest niewykorzystywany w Toruniu – po prostu.
A ten potencjał do wykorzystania, który teraz wykorzystywany nie jest, to Pana zdaniem co?
To jest to, że jesteśmy fantastycznie położnym miastem w centralnej części północnej Polski, dobrze skomunikowanym z autostradami i innymi drogami szybkiego ruchu, a natomiast tutaj gospodarka u nas, no – nie za dobrze idzie.
To wybrzmiewa nie tylko w Pana propozycjach, ale też w propozycjach innych kandydatów na urząd prezydenta Torunia w tych wyborach, że z tym rozwojem gospodarczym Torunia no, nie jest dobrze, oględnie rzecz ujmując. Myśli Pan, że można by sprawić, żeby Toruń kojarzył się już nie tylko z piękną Starówką, panoramą, piernikami, kulturą, nauką, sztuką, ale także, z inwestycjami, z gospodarką, z prężnie rozwijającym się biznesem?
Oczywiście, szczególnie, że mamy uniwersytet, z którego można skorzystać – no, w niedalekiej Bydgoszczy też przecież to się wszystko jakoś tam rozwija, więc jest odpowiednia baza na to, żeby tutaj ten przemysł czy przedsiębiorców, którzy tworzą nowe technologie, sprowadzić do Torunia.
A jakie gałęzie przemysłu czy obszary gospodarki Pan by w Toruniu widział?
Najlepiej takie, które generują dobre miejsca pracy, czyli związane z nowymi technologiami… No właśnie w tym kierunku chciałbym, żeby tutaj te miejsca pracy powstawały.
To byłby też sposób na to, żeby zatrzymać w Toruniu młodych ludzi?
Oczywiście, no bo mamy teraz taki problem, że Toruń pod względem ludnościowym się kurczy. Co prawda jakby ten obwarzanek wokół Torunia się w tym samym stopniu powiększa, natomiast potrzebujemy młodych ludzi, żeby rozwijać to miasto.
To mnie zaskoczyło jako osobę, która w Toruniu nie mieszka, dlatego, że my o tych problemach z wyludnianiem się miast słyszymy i to jest problem ogólnopolski. My we Włocławku też to mamy, Inowrocław też mówi, że mieszkańców ubywa, że młodzi ludzie do miasta nie wracają, ale Toruń? Toruń to przecież jest miasto młodych ludzi, uniwersytet, który ściąga tam młodych ludzi, a tu się okazuje, że też macie ten problem...
No tak, bo ludzie tutaj przyjeżdżają na studia, po studiach się okazuje, że nie ma pracy. Poza tym miasto, no się negatywnie zmienia, panuje wszechobecna betonoza, więc ludzie uciekają stąd, szukając jakby lepszych warunków do życia nie wiem w Gdańsku w Krakowie we Wrocławiu (...)
Całej „Rozmowy dnia” można wysłuchać poniżej. Inne są dostępne TUTAJhttps://www.radiopik.pl/21,2,rozmowa-dnia
Na Państwa pytania i uwagi czekamy pod adresem mailowym: rozmowadnia@radiopik.pl